Toż
to niesamowita sprawa. Ten wpis zaczynam trzeci raz. Poprzednie wstępniaki
gdzieś zgubiłem. Jeden miałem na mejlu, drugi w pliku na pulpicie. I rozpłynęły
się… Największa teoria spiskowa tego bloga. Ale przejdźmy do rzeczy,
szkoda się wygłupiać.