poniedziałek, 25 stycznia 2021

Necronomicon: Świt Ciemności

 

Ha! Mam Cię! Teraz już mi nie uciekniesz! Zostałaś ujarzmiona!

Dlaczego piszę w ten sposób o grze na blogu, którego nikt nie czyta? Wytłumaczę się szybko. Nie wiem co myśleć o tej grze, zastanawiam się od wielu lat czy jest warta polecenia, powrotów i czy trzyma klimat Mitologii Cthulhu. Dlatego "ostatnio" przeszedłem ją ponownie, a kiedy chciałem podlinkować "ten" wpis na pewnej grupie fb o grach, zobaczyłem, że wcale go nie ma, bo nic o tej grze nie napisałem. Przejdźmy do wspomnień właściwych.

No, a te jak wiecie, bywają zawodne. Wydaje się, że o grze dowiedziałem się w pierwszej kolejności (synonim tego wyrażenia – na początku) z recenzji w Secret Service. Nie przypominam sobie, że widziałem ją dziale zapowiedzi lub podobnym, to była raczej recenzja. Jako młody fan Cthulhu. (Młody?) Zapragnąłem mieć tę grę i hmm... Czy pomagał mi Bart w jej zakupie przez allegro? Czy ja mam jakieś oryginały albo gra była dołączona do CD-Action? Muszę szybko sprawdzić w Internecie.

Pełna gra znalazła się w  “Ultra Gra” z 2/2002. Pierwsze widzę i słyszę. Ściągnąłem ją w takim razie z emula, chyba że ze sklepu peb.pl? A skoro przywołuję w tym wpisie Barta, to on mi ściągnął i nagrał na dwie płyty cd firmy TDK, które miały kolor turkusowy. Sprawdzę.