Przed państwem monitory, dzięki którym, gapiąc się na nie
pożądliwie - przeszedłem wiele gier… Niestety, te cenne artefakty są już
popsute. Musiałem się ich pozbyć… Zrobiłem to bez żalu, bo wiedziałem, że na
zdjęciu zostaną do końca ; ) w mojej pamięci...
To były dobre monitory, ten mniejszy czasem przygasał i trzeba go było walnąć otwartą dłonią w prawą stronę obudowy. Któregoś razu musiałem mu tak przyłożyć, że się odbił od ściany ;>
Wydaje się, że występują one...
i tutaj...
a teraz to wygląda mniej więcej tak:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz