środa, 13 kwietnia 2016

Monitory...



Przed państwem monitory, dzięki którym, gapiąc się na nie pożądliwie - przeszedłem wiele gier… Niestety, te cenne artefakty są już popsute. Musiałem się ich pozbyć… Zrobiłem to bez żalu, bo wiedziałem, że na zdjęciu zostaną do końca ; ) w mojej pamięci...

To były dobre monitory, ten mniejszy czasem przygasał i trzeba go było walnąć otwartą dłonią w prawą stronę obudowy. Któregoś razu musiałem mu tak przyłożyć, że się odbił od ściany ;>  

Wydaje się, że występują one...



i tutaj...



a teraz to wygląda mniej więcej tak:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz