W jednym z poprzednich wpisów omawiałem wspomnienia z gry Su-27 Flanker. Napisałem, że nigdy nie wystrzeliłem rakiety i żeby temu zaradzić, wydrukowałem klawiszologię z pliku tekstowego. Niestety… nawet to nie pomogło. (Jestem noooobem!)
Jak widzicie na zdjęciu, znalazłem tych kilka stron, w odmętach zakurzonej piwnicy, którą musiałem ostatnio sprzątać.
Gry już nie mam, znajdowała się na oryginalnej ;) ruskiej płytce, kupionej na targu w Kozim Grodzie!
Czy… powinienem podjąć się wyzwania i teraz! po 20 latach od wydania gry, podjąć próbę zniszczenia wrogiego samolotu rakietą? A może Wy mi pomożecie i powiecie jak do cholery się to robi?
Jestem pogodzony ze swoim losem…
Niezłe znalezisko, sam kiedyś w podobnych okolicznościach odkopałem stare Atari :)
OdpowiedzUsuń