O tej grze pisałem na Trzynastym Schronie, w związku z pojawieniem się w niej motywu broni
atomowej:
„Jeżeli na pierwszy rzut oka nie poznajecie tego tytułu, a
widząc te Atomowe Rozbłyski na zdjęciach, być może pomyślicie, że to gra
postapo, która Was w jakiś sposób ominęła…
… to już śpieszę z wyjaśnieniem, że jest to War Gods -
bijatyka 3D, stworzona i wydana przez Midway w 1996 roku na automaty oraz
konsole Sony Playstation oraz Nintendo 64. Rok później można było w nią łoić na
PC.
A kim przyjdzie nam walczyć ? Ano mamy do wyboru postacie „wyjęte”
z przeróżnych legend czy starożytnych cywilizacji. Mogą one wykonywać w czasie
walki niskie i wysokie ataki pięścią i nogą, a także blok. Każdy z nich ma również
unikalne ataki specjalne oraz znane i lubiane fatality. Możemy też poskakać po
arenie – bliżej i dalej monitora – jak poprawnie nazwać tę funkcję? ;>
Fabuła jest iście ciekawa. Eony temu, nad Ziemię nadleciał
statek kosmiczny Obcych, na pokładzie którego znajdowała się życiodajna ruda –
Ore ;> Nie mam pojęcia czy statek się rozbija czy co, ale kawałki rudy
rozpraszają się po całej planecie. Ten, kto je znajduje, przekształca się w
potężną istotę – Boga Wojny! Głównym celem gry jest pokonanie wszystkich postaci,
którym udało się znaleźć Ore i zabranie ich. Wówczas trzeba będzie jeszcze
pokonać głównego bossa – Exora. Brawo! Czy staniecie do krwawej walki o
przejęcie władzy nad planetą… (ale chyba już się coś
zapędziłem w tym opisie)
Na zdjęciu Wojownik o imieniu Warhead wykonujący Fatality!
(Przód, Dół, Tył, HK (z odległości połowy ringu)) Normalnie strzela też „zwykłymi”
rakietami, (Dół, Dół-Tył, Tył, LP) ale one już nie robią takiego wrażenia.”
Ja łoiłem w wersję na PC u mojego przyjaciela z bloku.
Pamiętam dokładnie, że ludzie czekali na ten tytuł, gdyż był testem przed
ukazaniem się Mortala 4. Mój kumpel był zadowolony z rozgrywki i wiem, że
spędził z nią troszkę czasu. Ja tylko chwilę w nią wówczas pograłem, a
kolejnych kilka minut dołożyłem teraz, tłukąc na Nintendo 64.
War Gods nie zrobił mnie żadnego pozytywnego wrażenia, tak samo jak wydana rok później, czwarta odsłona Mortal Kombat. Chociaż w Mortala grałem zdecydowanie dłużej.
Ale jeżeli lubicie ten gatunek gier, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby w niego popykać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz