Na wstępie powinniście zatopić się w muzyce z gry:
A przynajmniej ja to zrobię. Stworzył ją John Broomhall.
…
…
Po przesłuchaniu całej ścieżki muzycznej, należałoby zlikwidować rozmarzenie z oczu i zacząć opowiadać o jednej z moich ukochanych gier. Żeby być jak zwykle szczerym wobec Was i siebie, to zaznaczam, że nie chce o niej mówić. Nie chce dzielić się pięknymi Wspomnieniami. One powinny zostać tylko moje!
Dlaczego tak jest?– pytam sam siebie? Ano może dlatego, że za dużo o tym można opowiadać lub wszystkie wspomnienia, które w sobie noszę, nie dadzą się w żaden sposób wyartykułować…
Poważnie! Ta gra wrosła we mnie tak mocno, stała się częścią mnie, że trudno o niej mówić. Bo co można powiedzieć sensowego o własnej ręce, nodze, nosie… Może tylko wtedy kiedy miało się w tych miejscach jakiś uraz. Ale dosyć mędrkowania, bo niepotrzebnie przedłużam.
Zapytałem się Barta, skąd dokładnie wzięliśmy Transport Tycoon Deluxe. Ale odpowiedział „Niestety nie pamiętam”. Transport Tycoon bez słowa Deluxe widziałem u naszego kolegi z bloku. Wówczas nie wiedziałem w co ona gra. A chwilę później dostałem swoją wersję gry i … nie wyszedłem z podziwu do tej pory.
Na fejsowej stronie Stare Granie, 8 maja napisałem: „Z pewnym ociąganiem zacząłem pisać tekst na bloga o wspaniałej grze Transport Tycoon Deluxe. Nie musiałem tego uruchamiać, ale chciałem! Wspaniała sprawa, cieszy i teraz ;>”
Do tej pory gram, a pisanie tego tekstu chwilowo zarzuciłem.
[powrót do pisania…]
No dobrze, pograłem w tę wersję OpenTTD. Troszkę się różni. Poprawiono niektóre elementy (widzę wzrokowo, że się różni, a nie, że tak dokładnie pamiętam co) i dodano kupę różnych rzeczy. Grze wyszło to na dobre, jest sporo logicznych ułatwień. Ale nadal jest to ta sama gra.
To był moja pierwsza, poważna strategia. Kiedy pierwszy raz odpaliłem grę nie wiedziałem co robić. Mnóstwo okienek i statystyk. Wykresy, tabele, podsumowania. Wszystko straszne i „dorosłe”. Pieniądze! Pieeeeniądze! Dużo pieniędzy. Częste pożyczanie kasy, żeby interes kręcił się jako tako.
Ale szybko odkryłem, że gra stawia przed nami cele w formie subsydiowanych przewozów. Jednak w pierwszych momentach, kiedy rozwija się transport samochodowy – przewozi pasażerów i pocztę z jednego miasta do drugiego, nasze przychody są nikłe. Jednak trzeba to robić, bo zlekceważone prośby mieszkańców danych miast spowodują, że nie będą chcieli z nami współpracować w przyszłości. A mając złą reputację w danym mieście nie postawimy przystanków dla pasażerów lub bazy załadunkowej. Trzeba wówczas starać się o to u lokalnych władz i kupować reklamę lub finansować rozbudowę miasta. O zadowolenie mieszkańców trzeba dbać! Tę opcję można śledzić w specjalnej zakładce.
Podstawą udanego biznesu jest doskonałe rozeznanie się na mapie. Zapoznanie się z usytuowaniem przedsiębiorstw - fabryk, farm i przeróżnych zakładów pracy i próbowanie na samym początku – oczami wyobraźni, połączyć ze sobą pasujące elementy w łańcuchu przetwarzania, a następnie wdrożyć to, doprowadzi, że kasiorka będzie płynęła do nas wartkim strumieniem. A wówczas gra staje się prawdziwym relaksem.
I mamy na przykład taki łańcuch przetwarzania. Z kopalni przewozimy rudę żelaza do huty. W hucie robi się z tego stal, którą dostarczamy do fabryki. A kiedy do tej samej fabryki dostarczymy żywiec i zboże, wytworzy ona towary, które ostatecznie będziemy musieli dowieźć do domów.
Mamy też do wyboru różne tereny rozgrywki, standardowy, zielony, przypominający nasz klimat (umiarkowany), jak również teren pustynny (tropikalny), górski – pokryty śniegiem (arktyczny) i zabawkowy. W każdym z tych typów mamy inne przedsiębiorstwa.
Ale co ja będę mówić o technicznej stronie gry. Zagrajcie, zobaczycie, że to wszystko wciąga.
Kiedy pierwszy raz grałem w TTD nie mogłem się od niej oderwać. Na początku było trudno, ale po pewnym czasie już wiedziałem co i jak, i kiedy fundusze pozwalały, kupowałem firmy moich komputerowych przeciwników. Fajny motyw był, kiedy widziało się jak komputer buduje np. tory kolejowe. Żeby mu zaszkodzić stawiało się swoje i komputerowy Prezes głupiał… Czasami wycofywał się z inwestycji.
Po kilku latach od pierwszego odpalenia gry powróciłem do niej. Znając już całą mechanikę, poszło mi o wiele lepiej i uzyskałem lepszy wynik. Grę przez cały okres bycia „Graczem Komputerowym” ukończyłem dwa razy. Z tego co pamiętam trzeba dojść do roku 2050, a gra się od 1950. Przez te wszystkie lata zmieniają się pojazdy, ale przede wszystkim najwięcej zmian zachodzi na kolei – budujemy 3 typy trakcji.. Ech, te podmiany starzejących się pojazdów na nowe. Ileż to czasu zajmowało :D
A jakże cieszyłem się, kiedy odkryłem, że na mapie można postawić swój domek. Z czasem, ze zwykłego domku jednorodzinnego przemienia się w prawdziwą fortecę.
To genialna gra i polecam ją każdemu. Powiem to teraz! Geeeenialna!
Ale w grze zmagamy się nie tylko z wirtualnym przeciwnikiem. Bardzo przeżywałem wszystkie katastrofy, w których ginęli pasażerowie. Kiedy tylko mogłem włączałem grę z loada i próbowałem temu zapobiec. Kosztowało to dużo czasu, ale miałem czyste… wirtualne sumienie ;>
Staniemy się również świadkami różnych innych katastrof, awarii i wypadków takich jak: rozbicie Zeppelina, katastrofa Nola, wybuch w rafinerii lub fabryce (elektrownie atomowe nie występują), zawalenie się kopalni węgla… Każdą z nich mocno się przeżywa :(
Czy wspomniałem o muzyce? W oryginalnym… a nie! Wspomniałem. Czasami nucę sobie te melodie!
Obecnie można pograć w grę za darmo, projekt nazywa się Open TTD i w stosunku do oryginału z 1994 roku (wydawca MicroProse, producent Chris Sawyer) wprowadzono do niej jak już napisałem mnóstwo usprawnień i nowości ;> Można zagrać na mapie Polski.
Jest to gra, którą będę pamiętać do końca swoich dni. Wrzucam tekst na stronę i idę grać.
Ludzie kochają tę grę. Mój jeszcze inny kumpel z bloku mówił: "Dobra! Idę grać w Transporty..."
Na Trzynasty Schron wrzuciłem skrina, a oto niektóre komentarze:
Na Trzynasty Schron wrzuciłem skrina, a oto niektóre komentarze:
Pan Krzysztof K.
Ahhh stawianie małego pociągu na trasie przejazdu linii autobusowej przeciwnika;)
Pan Piotr R.
jedna z najlepszych ever... dopóki nie pojawiło się Cities: Skylines grywałem regularnie... aż dziwie się że istnieje tylko scena podziemna na bieżąco aktualizująca grę a nikt nie zainteresował się wydaniem gry na nowym silniku graficznym
Pan Paweł M.
TTD to chyba jedna z najbardziej uzależniających gier sprzed lat, w jakie miałem przyjemność zagrać. Ilość czasu jaki przy niej spędziłem, nie ma porównania z innymi grami. Gra wymagała wielu godzin na samą naukę co i jak, a niekiedy i tak gracz musiał samemu wymyślać swoje "patenty". Nie wspominając już o tym, że po naprawdę długiej rozgrywce AI potrafiło nas wykolegować z biznesu :D
Pan Filip S.
Ha, jest na Androidzie. Dla tej gry pofatygowałem się po myszkę do tableta. Zdecydowanie jedna z najmilej wspominanych gier mojego dzieciństwa.
Paweł T.
Tysiące godzin wbite w to cudeńko <3 nawet teraz czasem wracam do OpenTTD.
Pan Daniel Sz.
Nie ma to jak zarobić szybki milion :) uwielbiam te gre
… i wiele innych!
A ostatnio przeszedłem Transport Fever, grę, która z Transport Tycoon Deluxe czerpie garściami :)
Masakra! Grałem w to dłuuuugo długooo, zupełnie o tej grze zapomniałem, dzięki! :)
OdpowiedzUsuńNa zdrowie! Też znowu w to gram :) Brylantowa gra! :D
Usuń