Tank został stworzony przez Namco w roku 1985. Jest to gra zręcznościowa, na jednego lub dwóch graczy, w której kierujemy czołgiem i niszczymy wrogie jednostki… Jejku! Jak to brzmi! :D
A przecież Tank na Pegasusa to wspaniała giereczka, pierwsza, w której dwóch graczy mogło współpracować na polu bitwy na pełną skalę. Pierwszy cooperative w jaki zagrałem!
- Pierwszy? A Contra? Chodzone bijatyki na automaty? Tam nie ma współpracy? – pewnie ktoś zapyta.
- O nieee. Dopiero w Tank można było planować obronę Orzełka, krzyczeć do siebie i cieszyć się z wygranej. Tak jest! - odpowiem.
Przede wszystkim grałem w to z bratem. Często padało: „Chodź, popykamy w tanki” I siadało się na podłodze przed tv, gniotło pady i strzelało do Niemców. No bo kto inny jeździł tymi czołgami? A przeciwników było chyba 3 rodzaje. Standardowe czołgi - podobne do naszego, następne były wolne i dobrze opancerzone, przyjmujące kilka pocisków przeciwpancernych, oraz "malutkie", które szybko się poruszały.
Jeden gracz jeździł po planszy i strzelał we wrogów, a drugi siedział blisko bazy i dobijał skurczybyków. To nie była łatwa gra. Plansze wyglądały jak labirynty. Można było strzelać w mury, które „rozlatywały się w drobny pył" i znikały, ale były na niej również metalowe, niezniszczalne ściany, krzaki, które miały powodować zmyłki oraz rowy z wodą.
Co jakiś czas pokazywały się na planszy ulepszenia, łopaty, hełmy czy zegar, który zatrzymywał czas.
To dobra gra, na dwóch graczy.
Gra pozwalała też samemu projektować poziomy. W rzeczywistości polegało to na „malowaniu” przeróżnych rysunków ;) i obstawiania Orzełka metalowymi ścianami. I odpalało się to potem i dobrze bawiło :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz