środa, 2 maja 2018

Fifa 98: Road to World Cup



Fifę 98, pierwszy raz zobaczyłem u mojego „kumpla z dołu”. Była to wersja całokompkatowa. Muzyka w menu wybrzmiewa mi w głowie do tej pory!

Woo-hoo 



… ja pierdykam. I nie mogę tego gówna wyrzuć z pamięci. Wielki hit! Blur - "Song 2". 

No, ale cóż to była za gra! Panie i Panowie! Pamiętacie jakie zrobiła na Was wrażenie? Pierwsza piłka na kompie, która wyglądała tak świetnie!  To nie była "rasiakowa" 97, w którą nie dało się grać. Tu się wszyscy pięknie ruszali! Realizm!



Kumpel miał akcelerator, ja nie, więc cały czas wraz z innymi kolegami u niego siedzieliśmy, kopiąc wirtualną piłeczkę. Pamiętam to doskonale. Graliśmy w to, aż do wydania World Cup 98, czyli niecały rok, ale to już inna historia. Innych piłek nie uznawaliśmy. Nawet dokładnie nie znam ich tytułów - Actua Soccer… Od nich wszystkich wolałem Fifę 96.

Rozegraliśmy dużo turniejów. Pod koniec ogrywania Fify 98, graliśmy na rekordy, kto strzeli więcej bramek. Bardzo dużo ich padało i to nawet na jakimś wyższym poziomie truności.

Pamiętam taką sytuację z pierwszych chwil styczności z grą, podałem do własnego bramkarza, a on strzela samobója…. Kilka razy tak miałem, nie tylko ja, zanim opanowaliśmy poprawne granie.



Wspomniałem, że nie miałem akceleratora. Gra mi nie chodziła. Zatem kiedy wracałem od kolegi, odpalałem Fifę 96 i „kopałem” dalej.

FIFA 98: Road to World Cup, zrobiona przez EA Sports, a wydana przez… Electronic Arts Inc. w czerwcu 1997 roku ;> Można było pobawić się w niej w mecz towarzyski, poprowadzić drużynę w lidze, rozegrać kwalifikacje i mistrzostwa świata, a także zrobić trening i konkursu rzutów karnych. Można było grać na trawie na stadionie i w hali… Nie pamiętam żebym grał kiedykolwiek w hali w tej grze.



Cieszył komentarz tych dwóch, angielskich kolesi, ale sami komentowaliśmy lepiej, używając słów różnych ;> Dla mnie ważnym motywem było to, że poznałem „The Crystal Method” i ich pierwszą płytę Vegas.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz