piątek, 4 stycznia 2019

Fifa 12 (Playstation 2)



Poważną przygodę z piłkami na kompa zakończyłem na Fifie 99. Później zdarzyło mi się widzieć raczej niż grać w Fify 2001, 2005 i 2008. Tę ostatnią ogrywałem (całe 2 mecze) ze swoimi „państwowymi dziećmi” na klawiaturę i 3 pady na jednym kompie. I gdybym nie został posiadaczem Playstation 2, nigdy bym nie zwrócił uwagi na Fifę 2012.



A kiedy już zostałem posiadaczem tej konsoli bez dwóch padów, ale za to z grami Fifa 12 i Fifa Street 2, postanowiłem, że chyba trzeba wypróbować tę maszynę. Zaopatrzyłem się w kontrolery i w normalnym, stadionowym trybie rozegrałem do tej pory 2 mecze. Oba z córką. Raz przeciwko niej, a raz wspólnie, wygrywając Reprezentacją Polska z Niemcami 2 do 1.



Ale było mi mało, zasiadłem wygodnie i rozpocząłem tryb kariery jako Stary Wujek w polskiej lidze, w klubie ŁKS Łódź. Super! Na początku nie wiedziałem w ogóle jak grać padem, tedy przegrywałem niemożebnie każdy mecz i wcale a wcale nie czerpałem radości z grania. Ale z czasem zrozumiałem co naciskać i… zacząłem od czasu do czasu strzelać brameczki, podawać i kosić, zdobywając żółte i czerwone karteczki… : )

I tak to rozkręciłem się na wirtualnym boisku i ukończyłem sezon w polskiej lidze. Spodobał mi się tryb kariery i to, że steruję tylko sobą. Tylko jednym zawodnikiem, ale mając jako taki wpływ na to, co dzieje się na boisku. Wszak mogłem prosić o różne padania, robić je samemu lub „kazać” strzelać do bramki kolegom z drużyny.




Przeniosłem się do włoskiego A.C. Cesena, tam chyba wygrałem co mogłem, a następnie przeszedłem do Juventusu. Tam też rządziłem na boisku, a po kolejnym sezonie Real Madryt zaproponował mi granie w swojej drużynie. Powygrywałem co trzeba, jestem Legendą i… przeniosłem się do Barcelony. Rozegrałem jeden mecz i strzeliłem chyba dwa gole. Teraz jest to kariera grającego trenera. Bardziej skomplikowana niż normalne łupanie. Już nie będę kontynuować gry.

Jestem ciekawy czy w kolejnych częściach Fify są takie fajne motywy jak tryb kariery? ;> Sprawdzą to być może już na Xboxie 360.




Ha! Jeżeli chodzi o udźwiękowienie gry to muzyka jest, której normalnie nie słucham, a dwóch panów komentatorów – Szpakowski i Szaranowicz wesoło komentowali meczydła i moje gole. Chociaż czasami nie trzymali mojej strony. Bawiło mnie kiedy musieli przerwać początkowe gadanie bo szybko strzelałem gola. „Gooooolissimo”  czy raczej Goalisimo.

W Reprezentacji Polski moim zmiennikiem jest mąż Anny Lewandowskiej.




Film z moich osiągnięć:








1 komentarz: