środa, 27 września 2017

Tokkyuu Shirei – Solbrain


Ech… ja to jestem kochliwy. Kiedy po raz pierwszy ujrzałem opisywaną grę, zakochałem się w niej od pierwszego wejrzenia.

Nie pamiętam u którego kolegi ją zobaczyłem. Wydaje mi się, że pograłem tylko chwilę, ale na szczęście udało mi się ją pożyczyć.

Jak sobie dobrze przypominam, grałem w nią w domu tylko kilka dni, a kiedy ją oddałem, aż do tej pory nie miałem z nią styczności. Chociaż bardzo się starałem ją odnaleźć… Pierwszy raz widziałem ją w roku 1995 lub wcześniej. Od tamtej pory często o niej myślałem, śliniłem się i pragnąłem pograć raz jeszcze… 





Wydawało mi się, że ta gra, to któraś część Robocopa. Jakiegoś takiego nowoczesnego… Kiedy zamykałem oczy, widziałem jak mój bohater uderza wrogów pięścią, skacze po kratach, mając za towarzysza przygód latającego robocika, który strzelał do wrogów i można było się do niego podczepić i polecieć do góry…




Musicie wiedzieć, że Pegasusa musiałem mieć już od pewnego czasu i ograłem na nim wiele tytułów. Ale ta gra zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Tak jak wspomniałem, dopiero 2 tygodnie temu poznałem jej tytuł, kiedy zmęczony po pracy leżałem w łóżku i oglądałem na yt film o najlepszych grach na Nesa… Powiecie pewnie, że jestem przygłupem, że tyle czasu zajęły mi poszukiwania. Na przeróżnych stronach z romami szukałem jej pod nazwą Robocop… 

W czasie filmu nagle JĄ zobaczyłem. Tak! 

Nie… Nie wykrzyknąłem. Chłodno, a nawet bez emocji zrozumiałem, że oto moja miłość, po ponad 20 latach została odszukana. Dopiero po pewnym czasie emocje wybuchły!  Co to do cholery za tytuł? - wyłem. To nie Robocop? Ja to się pisze? Haaa!


No i kilka dni później odpaliłem ją, ale wcześniej obejrzałem na yt rozgrywkę :D Tak! To była ta gra! Przypomniałem sobie natychmiast, że zbierało się małe i większe kwadraciki za pokonanych wrogów, a po zebraniu 3 większych, białych, na których widniały znaki alfa i beta, dostawało się latającego robocika… Wspaniałe! A muzyka? Szybka i skoczna. Super! Głośno miałem w słuchawkach. 

Wiem już dlaczego wydawało mi się, że to Robocop. Oto zdjęcia. Czyż nie podobny? No przecież ma w hełmie ten podłużny wyświetlacz…





Te japońskie znaki wówczas oznaczały dla mnie Robocopa a nie Tokkyuu Shirei – Solbrain.

No! Ale przecież. Hyhyhy… Historia jest bardziej zamotana. Gra została stworzona w 1991 przez Natsume i Jaleco, a jest na podstawie japońskiego serialu! Kopiuj – wklej z wikipedii:

Tokkyū Shirei Solbrain (jap. 特救指令ソルブレイン Tokkyū Shirei Soruburein?, Specjalna Jednostka Ratownicza Solbrain) – japoński serial tokusatsu, dziesiąta odsłona sagi Metalowi Herosi, kontynuacja Winspector, a także druga część trylogii Rescue Heroes. Wyprodukowany przez firmę Toei Company, emitowany był na kanale TV Asahi od 20 stycznia 1991 do 26 stycznia 1992. Seria liczyła 53 odcinki.



??!? :D :D :D ??!? Fantastycznie! 

Minęło kilka dni i nie dałem rady przejść kochanej gry… 


Rozważania filozoficzne Retro Mędrca:
Nie ma się co wstydzić, że gry się nie potrafi przejść (płaczę…) Nie, poważnie…. nie ma co płakać. To żaden wstyd i ujma… I nawet nie trzeba się wstydzić tego, że już w tę grę czy jakąś inną nie chce się łoić… No tak to właśnie jest. Retro to wspomnienia, a nie poznawanie gry i uczenie jej się na nowo. Kiedy ostatnio grało się w jakiś tytuł ponad 20 lat temu, ośmielę się mówić - że ponowne włączenie gry, to właśnie poznawanie jej na nowo. Wspomnienia są silne, pamięta się dużo rzeczy, ale to głównie emocje związane z pewnymi elementami, a nie w każdym przypadku, dokładne przywołanie z pamięci mapy poziomów.

O ile ten akapit jest merytorycznie poprawnie napisany, to mogę być z niego ogromnie zadowolony. Może ktoś go poprawi jeżeli wkradła się w niego jakaś nieścisłość?

Ciekawostka końcowa. Jest gra Shatterhand, która wygląda identycznie jak moja, tylko bohater nie jest zakuty w zbroję, a biega w spodniach i zielonej kurtałce. To chyba motyw, że gra na różne rynki wyglądała i nazywała się inaczej. Ale nic to! Tym wpisem uporałem się z miłością do gry. 

Yyy… 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz